Wiadomości z rynku

sobota
23 listopada 2024

Boom na maszyny budowlane

Targi. Bumasz w Poznaniu
01.02.2008 00:00:00
Ćwierć tysiąca wystawców zjechało do Poznania na Międzynarodowe Targi Maszyn, Pojazdów i Sprzętu Budowlanego Bumasz (22-25 stycznia). Humory dopisywały - koparki, ładowarki, walce, podnośniki sprzedają się w kraju świetnie. Znakiem czasu na rynku maszyn budowlanych jest z pewnością coraz szersza ekspansja produktów azjatyckich. O ile maszyny chińskiej marki XCMG są znane od dawna, o tyle np. produkty pochodzącej z tego samego kraju firmy Sany to nowość. Waryński to marka znana od lat nie tylko w Polsce. Ale dziś kojarzy się bardziej z importem maszyn azjatyckich niż z własną produkcją. Sukcesor nobliwej marki, spółka Waryński Trade z Warszawy, pokazał na Bumaszu pochodzącą z Chin ładowarkę kołową Liugong 856 II. Sporo było nowości w grupie budowlanych miniaturek. Fiori to marka włoska, dystrybutorem w Polsce jest Dan Trade z Komornik w woj. wielkopolskim. Mała wywrotka, na gąsienicach, z wywrotem na tył lub na bok, a także koparka na gąsienicach, z łyżkami do kopania i do skarpowania, miały na Bumaszu swe polskie premiery. Koparkę napędza dieslowska jednostka Lombardini, wywrotkę benzynowy motor Hondy.
Jeśli kondycję branży maszyn budowlanych mierzyć wynikami finansowymi firm, to sukcesy są oczywiste. Nie oznacza to jednak, że producenci i dystrybutorzy nie mają powodów do zmartwień. - Ludzie chcą mieć maszynę prawie natychmiast; gdy słyszą, że proponuję im ją za pół roku, odchodzą... - żalił się jeden z dystrybutorów niedużych ładowarek. Nie był to głos odosobniony. Gdy zagraniczny producent nie nadąża z dostawami, polski sprzedawca zawsze traci klientów.
Znakiem czasu na rynku maszyn budowlanych jest z pewnością coraz szersza ekspansja produktów azjatyckich. O ile maszyny chińskiej marki XCMG są znane od dawna, o tyle np. produkty pochodzącej z tego samego kraju firmy Sany to nowość. Spółka Bodo Polska z Paczkowa w woj. wielkopolskim rozpoczęła ich sprzedaż zaledwie kilka miesięcy temu. - Ten rok powinniśmy zamknąć sprzedażą co najmniej kilkudziesięciu maszyn. Klienci doceniają to, że produkty z Chin zbudowane są na markowych podzespołach, że kupujący korzystają z pełnej opieki serwisowej itp. - mówi Robert Chudy z Bodo. Zainteresowanie towarzyszyło głównie koparkom gąsienicowym serii 200, w mniejszym stopniu równiarkom drogowym serii PQ. Niebawem montownia maszyn Sany powstanie w Niemczech.
Waryński to marka znana od lat nie tylko w Polsce. Ale dziś kojarzy się bardziej z importem maszyn azjatyckich niż z własną produkcją. Sukcesor nobliwej marki, spółka Waryński Trade z Warszawy, pokazał na Bumaszu pochodzącą z Chin ładowarkę kołową Liugong 856 II. Równie ciekawie prezentował się drugi z produktów, koparko-ładowarka rodem z Turcji, Hidromek HMK 102S. - Maszyna jest turecka, ale jej elementy metalowe, np. łyżki, powstają w Polsce - powiedział nam Marek Pielach (Waryński Trade).
Turecki producent Cukrova Makina wytwarza maszyny budowlane od ponad dwudziestu lat, sprzedając ponad 2 tys. koparek i ładowarek rocznie. Od niedawna produkty te można znaleźć też w Polsce, ich dystrybutorem jest Wondfo Biotech Polska z Jawora (woj. dolnośląskie). Jak przekonuje przedstawiciel firmy Robert Chaczko, tureckie koparko-ładowarki Cukrova 883, 885 i 880, a także ładowarki Cukrova 940 nie ustępują produktom markowych, europejskich czy amerykańskich wytwórców, korzystając zresztą zazwyczaj z ich podzespołów. Silniki do maszyn dostarczają np. Perkins i John Deere, zespoły przeniesienia napędu - Carraro.
Rodzime konstrukcje dużych maszyn budowlanych, jednak z zagranicznymi "sercami", prezentowała spółka HSW ze Stalowej Woli. Zainteresowanie budziła głównie spycharka gąsienicowa TD-15M w wersji o tzw. niskim nacisku na grunt. To jeden ze szlagierów eksportowych HSW; spycharka sprzedawana jest m.in. do krajów byłego Związku Radzieckiego i Ameryki. Maszynę zasila motor Cumminsa. Na sukces handlowy czeka też koparko-ładowarka HSW 9.50 (silnik Iveco). - Kiedyś mieliśmy trzy typy tego rodzaju maszyn, postanowiliśmy jednak skoncentrować się na produkcji jednego - podkreślił Andrzej Parada (HSW). - Myślę, że to była trafna decyzja. Już obecnie nasza koparko-ładowarka sprzedaje się bardzo dobrze, praktycznie nie ma zapasów magazynowych, realizujemy wcześniejsze zamówienia.
Nieduże, z ambicjami
Sporo było nowości w grupie budowlanych miniaturek. Fiori to marka włoska, dystrybutorem w Polsce jest Dan Trade z Komornik w woj. wielkopolskim. Mała wywrotka, na gąsienicach, z wywrotem na tył lub na bok, a także koparka na gąsienicach, z łyżkami do kopania i do skarpowania, miały na Bumaszu swe polskie premiery. Koparkę napędza dieslowska jednostka Lombardini, wywrotkę benzynowy motor Hondy. Jak podkreślano, w naszym kraju jest coraz więcej tego rodzaju maszyn, ale polskie opóźnienie w stosunku do krajów zachodnioeuropejskich i tak sięga kilkunastu lat.
Funkcję koparki i ładowarki łączy Genius (nowa włoska marka na rynku). To jedna z nielicznych małogabarytowych, tak uniwersalnych maszyn budowlanych.
Jak zaznaczył Bartosz Skorupski (Dan Trade), nowo oferowane maszyny charakteryzują się m.in. bardzo prostą obsługą. To dość charakterystyczne na tegorocznych targach, ten walor swych produktów wymieniało też wielu innych wystawców. Okazuje się, że po okresie fascynacji technicznymi nowalijkami użytkownicy stawiają teraz na maszyny funkcjonalne, ekonomiczne, bezpieczne, ale stosunkowo proste w użyciu.
Tę cechę posiadają też m.in. ładowarki niemieckiej marki Wacker. Przed dwoma laty firma Wacker przejęła dział maszyn budowlanych innego z renomowanych producentów - Weidemanna. Dziś rodzinę stanowią kompaktowe ładowarki wykonane w technologii przegubowej, z których najmniejszą jest WL18, a największą WL57. Sprzedaż rośnie z miesiąca na miesiąc, spółka Wacker Maszyny Budowlane z Ożarowa Mazowieckiego rozwija sieć obsługi. Mapę istniejących już punktów, m.in. w Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu i Trójmieście uzupełnią niebawem placówki w Katowicach, Lublinie, Łodzi i Szczecinie.
Wśród niedużych koparek nowością była m.in. maszyna gąsienicowa 28Z3 firmy Neuson. Piotr Botte z HKL Baumaschinen z Poznania stwierdził, że jest to kolejna koparka wykonana w technologii "zero tail". - Cechą charakterystyczną jest to, iż tylny nawis nie wychodzi poza obrys podwozia podczas obracania. Takie koparki służą głównie do pracy na placach budów, gdzie występuje ograniczona możliwość manewrowania - objaśnił. Nowa maszyna zastąpiła znany model 3003.
Także niewielkie rozmiary, jednak zupełnie inne zastosowanie ma maszyna Hydromak 703 Kompakt, której dystrybutorem jest poznański Sar-Pol. Ten skonstruowany w Niemczech trójkołowiec służy do układania kostki brukowej. Tylne koło jest skrętne, Hydromak potrafi praktycznie obrócić się wokół własnej osi. Urządzenie układa kostkę o dowolnym kształcie. Jak poinformował nas Artur Sarnowski (Sar-Pol), maszyna w ciągu 10 godzin ułoży 700 mkw. kostki.
Zamiast rusztowania
Duży ruch na rynku podnośników przeznaczonych głównie do pracy przy wykonywaniu elewacji.
Dostawcy pochodzą już nie tylko z Europy. Wśród rynkowych potentatów jest Genie, firma amerykańska, której produkty sprowadza do Polski Gizo z Choroszczy (Podlaskie). Na Bumaszu pokazano m.in. podnośnik halowy, sterowany elektrycznie, o wysokości podnoszenia do 11,75 m. Naładowane baterie wystarczają na ok. 12 godzin pracy.
Targową ciekawostkę stanowił podnośnik nożycowy Leguan 80SX pochodzący z Finlandii. To nowy kierunek importu maszyn, dystrybutorem Leguanów w Polsce jest krakowska firma Serafin, która dostarcza już od jakiegoś czasu miniładowarki innej fińskiej marki, Avant. Podnośnik pozwala pracować na wysokości 8 m, także w trudnym terenie. Każda z czterech podpór ma indywidualne poziomowanie. Maszyna napędzana jest elektrycznie. Jak powiedział nam Artur Gębala (Serafin), obecnie największym popytem cieszą się podnośniki uniwersalne, mogące pracować zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz budynków.
Podnośniki trafiają na nasze place budów również z Anglii. To produkty marki UpRight, sprzedawane przez warszawską spółkę Instant Polska. Samobieżne, zasilane elektrycznie podesty dźwigają na wysokość 6,6 lub 7,8 m.
Przydatne w transporcie
Targową ofertę uzupełniały pojazdy do transportu materiałów budowlanych. Zainteresowanie wzbudzały m.in. produkty hiszpańskiej firmy Baryval, których dystrybutorem jest Agroline Glaspol z Pruszcza Gdańskiego. Obok oferowanych w Polsce od kilkunastu miesięcy betonomieszarek tej marki teraz pojawiły się potężne naczepy-cysterny Baryvala, np. do przewozu bitumu. Oferowane są m.in. w wersjach o długości 9 i 10,1 m; zbiorniki mają objętość 32 i 38 m sześc. O ile domeną Baryvala jest dostawa materiałów z miejsca ich produkcji czy z magazynu na plac budowy, o tyle nowe pompowozy do betonu włoskiej marki Sermac pozwalają przenieść beton na dużą odległość lub wysokość już na samym placu. Kolos 5Z37 z trzyosiowym podwoziem MB Actros składa się z siedmiu sekcji roboczych i ma wydajność 130-184 m sześc. betonu na godzinę. Maksymalny wysięg pionowy maszyny to 37 m, poziomy jest o 4 m mniejszy. Dystrybutor w Polsce, warszawska firma Ciepiela Technology Promotion, liczy na sprzedaż kilku pompowozów rocznie.
Kolejne targi Budmasz odbędą się za dwa lata, z końcem stycznia 2010 r. Najbliższa duża tegoroczna wystawa maszyn budowlanych to kielecki Maszbud - Międzynarodowe Targi Maszyn Budowlanych i Pojazdów Specjalistycznych - organizowany wraz z Międzynarodowymi Targami Budownictwa Drogowego Autostrada - Polska (14-16 maja).
Mówią wystawcy
Jacek Kuczborski z Grausch i Grausch, poznańskiej firmy oferującej sprzęt budowlany:
- Bardzo ważnym kryterium decydującym o wyborze maszyny budowlanej pozostaje u nas cena, jednak nie jest to już, tak jak dawniej, kryterium główne. Klienci, którzy chcą mieć pracę wykonaną szybko i dobrze, nie mogą sobie w warunkach rosnącej konkurencji pozwolić np. na przerwy spowodowane usterkami. Inwestorzy stawiają coraz wyżej poprzeczkę przed wykonawcami, kryterium jakości zaczyna dominować. Ci ostatni więc, żeby sprostać wymaganiom, muszą mieć coraz lepszy sprzęt. Coś za coś. Nowe, markowe maszyny kosztują wprawdzie więcej, ale są tańsze w eksploatacji i stwarzają też mniej kłopotów.
Artur Zubek z Wacker Maszyny Budowlane z Ożarowa Mazowieckiego, firmy oferującej sprzęt budowlany:
- Do niedawna byliśmy kojarzeni głównie z ubijakami wibracyjnymi, Wacker był pionierem na rynku tych maszyn. Okazało się, że wprowadzając na rynek nowy produkt, np. ładowarkę, warto było jednak spojrzeć w przeszłość. Tradycyjna konstrukcja ładowarek Weidemanna to niewątpliwy walor. I chociaż obecnie są to już produkty Wackera, doceniają je zarówno dotychczasowi, jak i nowi klienci. Przejęliśmy doświadczenia, które zdobył Weidemann. To dowód na to, że w naszej branży ważna jest tradycja. Klienci zadowoleni ze sprzętu kupują następny.
Klikając [ Zapisz ] zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W każdej chwili możesz się wypisać klikając na link Wypisz znajdujący się na końcu każdej z otrzymanych wiadomości.